Electronic Entertainment Expo to targi łączące rozrywkę z biznesem. Przeznaczone są przede wszystkim dla dystrybutorów, wydawców i producentów gier. Zwykli gracze na targi... nie wejdą. Dodatkową zaporą jest cena biletu wstępu, który w najtańszej wersji kosztuje - bagatela - 650 dolarów! A jednak nie robi to wrażenia na odwiedzających, których są tysiące.

Główne wejście do Convention Center
Główne wejście do Convention Center
Przed wejściem ustawiono heliktoper i wojskowy wóz terenowy, promujące grę America's Army
Przed wejściem ustawiono heliktoper i wojskowy wóz terenowy, promujące grę America's Army
Naturalnie od razu tuż obok rozstawili się pacyfiści z transparentami "Make Love, Not War" (Kochajcie się, a nie walczcie ze sobą)
Naturalnie od razu tuż obok rozstawili się pacyfiści z transparentami "Make Love, Not War" (Kochajcie się, a nie walczcie ze sobą)

Na targach wystawiają się najwięksi producenci gier i konsol oraz wybranych komponentów komputerowych. Podczas tegorocznej edycji imprezy zaprezentowano bardzo wiele gier, na które czeka wielu graczy. Byli także wystawcy z Polski: Techland prezentował drugą część Chrome, a także strzelankę w klimatach Dzikiego Zachodu - Call of Juarez oraz horror Dead Island. Na stoisku CD Projekt pograć można było we wczesną wersję The Witcher (Wiedźmin), tytułu, który zadebiutuje dopiero za rok.