Darmowy zastrzyk wydajności na wyciągnięcie palca

Pamiętamy czasy, gdy na obudowie można było znaleźć wielki przycisk Turbo. Zapewne wielu z Czytelników PCLab.pl wciąż wspomina nieśmiertelne Celerony 300A, Durony 600, Athlony 1700+, Pentium E2160... Tę listę na pewno można by jeszcze mocno wydłużyć. Każdy z tych procesorów dało się naprawdę niewielkim kosztem przyspieszyć. Dzięki temu tani model zapewniał wydajność charakterystyczną dla znacznie droższych układów.

W ostatnich latach nieco się zmienił sposób podkręcania procesorów – zwłaszcza Intela. Od czasów generacji Sandy Bridge podkręcanie jest wyjątkowo proste. Ogranicza się w zasadzie do podnoszenia mnożników odblokowanych wersji procesorów, oznaczonych literą K. W przypadku AMD wszystkie jednostki z serii FX pozwalają się przetaktować przez zwiększanie mnożnika – nimi zajmiemy się w następnym artykule. Zawsze jednak należy pamiętać, że trzeba się wyposażyć w płytę główną, która to umożliwi.