Codemasters nie kazało nam zbyt długo czekać na następcę GRID 2 – Autosport pojawi się na półkach sklepowych nieco ponad rok po swoim poprzedniku. W dobie dłubania przy wysokobudżetowych tytułach nawet kilka lat tak krótki okres może niepokoić fanów. Ci zastanawiają się, w którą stronę pójdzie seria GRID. Niepokoją się tym bardziej, że zmiany zaprezentowane w „dwójce” nie wszystkim przypadły do gustu. Wiele osób odstraszała sama otoczka gry, innych zmieniony względem pierwszej części model jazdy, który był po prostu dużo łatwiejszy do opanowania. GRID Autosport miał być więc powrotem do korzeni, choć czerpie pełnymi garściami zarówno z GRID jak i GRID 2. Sprawdziliśmy, jak takie podejście sprawdza się w praktyce.

Osią rozgrywki jest oczywiście tryb kariery, który pozwoli nam rywalizować z przeciwnikami sterowanymi przez komputer w pięciu dyscyplinach. Możemy wsiąść za kierownicę samochodów turystycznych w zawodach Touring, gdzie liczy się umiejętność pokonywania stosunkowo wąskiej trasy razem z kilkunastoma innymi zawodnikami. Gracz wspierany jest przez wirtualnego partnera, a na wynik wpływają zarówno nasze, jak i jego miejsce w stawce. Jest to jeden z trybów, w których występują opcjonalne eliminacje i polecam z tego skorzystać, bo przepychanie się do przodu jest może nie tyle trudne, co mocno irytujące. Komputerowi przeciwnicy raczej nie zważają na naszą pozycję na torze i bez pardonu potrafią nas z niego wypchnąć lub uderzyć w samochód w taki sposób, że dalsza jazda jest bardzo utrudniona.