Pogoń za byciem najmniejszym?
Zotac ZBOX PI320 pico jest w głównej mierze reklamowany jako komputer ekstremalnie mały i ekstremalnie mobilny. To zarazem w pełni funkcjonalny sprzęt do pracy: ma zainstalowany system Windows 8.1 w wersji Bing i kartę Wi-Fi. To wszystko schodzi jednak na drugi plan, bo największe wrażenie robią małe rozmiary urządzenia. Jak małe? Wystarczy sobie uzmysłowić, że komputerek ten jest mniejszy niż sam iPhone 6 (i mówimy tutaj o wersji bez „plusa” w nazwie)! Grubości, rzecz jasna, nie porównujemy, bo iPhone jest pod tym względem znacznie smuklejszy. Nie ma żadnych problemów ze zmieszczeniem takiego telefonu do spodni czy marynarki i podobnie będzie z minikomputerem tego typu – o ile znajdzie się jeszcze miejsce na zasilacz, bo bez niego praca nie będzie możliwa ;)
Powyższe zdjęcie pozwala uzmysłowić sobie, jak małe jest to urządzenie. Niejeden portfel jest większy od PI320 pico!
Parametry techniczne
Poniżej przedstawiamy parametry techniczne komputera Zotac ZBOX PI320 pico. Sprzęt z tym procesorem nie ma obsługi USB 3.0 i testowany Zotac nie jest tu wyjątkiem. Są za to trzy porty USB 2.0. To trochę mało, zważywszy na to, że dwa z nich najpewniej zajmie klawiatura i myszka.
Zotac ZBOX PI320 pico | ||||
---|---|---|---|---|
Procesor | Intel Atom Z3735F | |||
Pamięć | 2 GB DDR3L-1600 | |||
Układ graficzny | Intel HD Graphics | |||
Taktowanie nominalne | 1,33–1,83 GHz | |||
Nośnik danych | 32 GB eMMC | |||
Wymiary | 115 mm × 66 mm × 19 mm | |||
Łączność | Wi-Fi 802.11 b/g/n, złącze Ethernet 10/100 Mb/s, Bluetooth 4.0 | |||
Wejścia-wyjścia | 3 USB 2.0, RJ-45, HDMI, czytnik kart mikro-SD, audio | |||
Cena | ok. 850 zł |
Intel Atom Z3735F, układ graficzny i nośnik eMMC
Sercem tego zestawu jest procesor Intel Atom Z3735F. To układ SoC z rodziny Bay Trail, przeznaczony do tabletów, tanich laptopów, a także, jak się okazuje, minikomputerów. Ma cztery rdzenie i taktowanie podstawowe na poziomie 1,33 GHz, które przyspiesza w trybie Burst do 1,83 GHz. Nasze doświadczenia z tego typu układami pokazują, że nadają się one do prostych zastosowań, takich jak przeglądanie internetu i praca w arkuszu kalkulacyjnym. Otwarcie kilkunastu zakładek w przeglądarce internetowej czy załadowanie większej animacji Flash potrafi je jednak solidnie zdławić, nie mówiąc już o uruchamianiu bardziej wymagających programów. To procesor odpowiedni na przykład do odtwarzania filmów Full HD (z 4K po prostu sobie nie poradzi), a ewentualna gra w 3D ograniczy się do starych lub mało wymagających tytułów.
Za wyświetlanie obrazu odpowiada tutaj zintegrowany na jednym czipie układ Intel HD Graphics taktowany z częstotliwością od 313 MHz do 646 MHz. Obsługuje on takie techniki, jak: Quick Sync, Clear Video, Wireless Display, ale nie należy mieć większych złudzeń: to sprzęt do oglądania filmów co najwyżej w rozdzielczości Full HD.
Warto też wspomnieć o pamięci masowej minikomputera Zotac ZBOX PI320 pico. Nie jest to ani nośnik SSD, ani też dysk twardy (HDD). To pamięć typu eMMC, czyli po prostu zintegrowany w płycie głównej układ flash zbliżony budową do karty MMC. Choć standard kart MMC już nie jest rozwijany, moduły eMMC (stosowane m.in. w tabletach czy chromebookach) – owszem. To coś pomiędzy HDD a SSD. Wydajność, przeciętna na tle osiągów SSD, nie jest tu jednak problemem o tyle, że większym może się okazać niewielka ilość miejsca na dane. Po odliczeniu przestrzeni dla systemu operacyjnego, sterowników i innych narzędzi do dyspozycji użytkownika z 32 GB pozostaje mniej więcej połowa. Pamięć można co prawda powiększyć za pomocą karty mikro-SD, ale co najwyżej do 128 GB. W dodatku karty mikro-SD mają to do siebie, że są po prostu wolne.
Wygląd i rozmieszczenie portów
Zbox PI320 pico sprzedawany jest niewielkim pudełku. Rozmiary opakowania są adekwatne: w środku mieści się tylko komputerek, zasilacz, podstawka do mocowania VESA i płytka ze sterownikami. Ponieważ sprzęt jest dostarczany z już zainstalowanym, w pełni funkcjonalnym Windows, brak sterowników na nośniku USB można wybaczyć.
Zasilacz tego komputera to popularna „kostka”. Może dostarczyć 15 W (natężenie 3 A przy napięciu 5 V). To daje do myślenia: jaka skala będzie potrzebna na testowym watomierzu? ;) Szkoda tylko, że nie udało się zaprojektować urządzenia w taki sposób, aby mogło być zasilane za pomocą złącza mikro-USB. Wtedy sam komputer byłby znacznie bardziej mobilny: wystarczyłoby przecież wziąć go do kieszeni i w zupełności zapomnieć o zasilaczu – przecież ładowarki mikro-USB są wszędzie. Z drugiej strony 15-watowych jednak jest niewiele: najczęściej spotyka się wersje 5- i 10-watowe.
W obudowie urządzenia wykorzystano tworzywo sztuczne i aluminium. Pokrywę wykonano z czarnego plastiku, a ramkę – ze srebrnego aluminium. Całość nieźle się komponuje. Na przedniej krawędzi umieszczono slot na kartę mikro-SD, a na lewej ściance – przycisk zasilania.
Z drugiej strony zamontowano złącze USB, wyjście HDMI do wyświetlania obrazu i miejsce na wtyczkę zasilacza. Ostatnią ściankę zajmuje gniazdo audio do słuchawek/głośników, dwa porty USB 2.0 i port Ethernet.
W komplecie znalazła się też plastikowa ramka do montażu typu VESA wraz ze śrubkami. Jeśli komputer ma działać zawieszony na monitorze, będzie można taki zestaw łatwo wykorzystać. Co ważne, ramka jest wykonana z dość elastycznego materiału sztucznego, tak więc da się po pracy szybko wyjąć komputer zza monitora i „zabrać robotę do domu” bez zbędnego rozkręcania: wystarczy go wyciągnąć.
Zestaw testowy i procedura
Podczas testów korzystaliśmy z następujących urządzeń i programów:
Ochrona antywirusowa stanowiska testera | ESET Smart Security 2014 | www.eset.pl |
Podkładka | SteelSeries Experience I-2 | steelseries.com |
Myszka | SteelSeries Sensei MLG | steelseries.com |
Klawiatura | SteelSeries 6GV2 | steelseries.com |
Miernik natężenia dźwięku | Sonopan SON-50 | www.sonopan.com.pl |
Testy – programy codziennego użytku
Poniżej przedstawiamy osiągi zaledwie kilku minikomputerów spośród tych, które do tej pory mieliśmy okazję sprawdzić w działaniu. Dzisiejszy test jest jednym z pierwszym przeprowadzonych w nowej procedurze testowania komputerów mini-PC. Teraz skupiamy się nie tylko na ogólnym zastosowaniu sprzętu, ale także na scenariuszach typowej pracy (MS Word, PDF, TrueCrypt itp.). Należy pamiętać, że komputery nettop i mini-PC najczęściej są kupowane właśnie do takich celów.
Tutaj Atom radzi sobie słabo. Pracować się da, ale już na przykład przewijanie wielostronicowego dokumentu w formacie PDF to katorga. Oczekiwanie na doładowanie kolejnych stron zajmuje wieczność. Wydajność w grach Flash też nie zachwyca. Dwie–trzy zakładki ze skomplikowaną animacją zatkają przeglądarkę na dobre kilka sekund.
Zbyt mała przestrzeń dostępna na nośniku tego komputera uniemożliwiła nam przeprowadzenie testu w programie TrueCrypt. Wynik byłby jednak łatwy do przewidzenia ;)
Testy – narzędzia półprofesjonalne
Nieco uwagi poświęcimy także wydajności w narzędziach półprofesjonalnych. Nie wszyscy nałogowo kodują filmy czy edytują zdjęcia, jednak raz na jakiś czas chyba każdy z nas na przykład zmniejsza rozmiar fotografii.
Testy – gry
Producent zapewniał o możliwości osiągnięcia akceptowalnej płynności w popularnej grze League of Legends. Sprawdziliśmy to: nawet w najniższych ustawieniach grało się co najwyżej tak sobie, a liczba klatek na sekundę potrafiła spaść do kilku w rozdzielczości HD. Naszym zdaniem nie jest to sprzęt do uruchamiania jakichkolwiek gier, no chyba że ktoś lubi odświeżyć wspomnienia w takich tytułach, jak Quake Live czy Counter-Strike 1.6. ;) Zresztą nawet teraz na platformach takich jak Steam pojawia się wiele ciekawych kąsków typu indie: McPixel, Hotline Miami czy Gunpoint to tylko przykłady prostych gier, w których można spędzić spory kawałek życia.
Dla formalności zmierzyliśmy jednak wydajność układu Intel Atom Z3735F w swojej procedurze testowania komputerów mini-PC. Traktujemy to jednak głównie jako ciekawostkę.
Niestety, nie udało nam się uruchomić gry The Elder Scrolls V: Skyrim.
Pobór energii
Poniżej przedstawiamy wyniki pomiarów poboru energii elektrycznej z gniazdka. Tutaj Intel Atom dosłownie bryluje. W końcu jego naturalnym środowiskiem są tablety i telefony, a tam energooszczędność ma ogromne znaczenie.
Głośność
I tutaj Atom pokazuje się ze swojej mocnej strony. Niewielka ilość energii elektrycznej przepływającej przez miliardy jego tranzystorów oznacza na tyle mało ciepła, że nie trzeba było użyć wentylatora, by go schłodzić. ZBOX PI320 pico jest po prostu bezgłośny.
Podsumowanie
Pytanie o to, czy lepiej kupić tani minikomputer czy laptop, poruszaliśmy już wielokrotnie i nie będziemy do niego wracać. Każdy ma swoje preferencje: jeden woli wygodną klawiaturę i duży wyświetlacz, do którego podłącza komputer, inny – laptop, w którym wystarczy nacisnąć przycisk zasilania, by móc usiąść do pracy. A mały komputer, który mieści się w klapie marynarki? To świetny pomysł, który spodoba się zwolennikom pierwszego rozwiązania. Szkoda tylko, że do działania wymaga specjalnego zasilacza sieciowego, a nie na przykład ładowarki do telefonu.
Niewątpliwą zaletą tego minikomputera jest zupełnie bezgłośne działanie. Układy Intel Atom z rodziny Bay Trail są bardzo energooszczędne, dzięki czemu nie trzeba ich chłodzić aktywnie.
A wydajność? Inne, nieco większe komputery, takie jak: NUC, Brix, ZBOX, przyzwyczaiły nas do tego, że ich wydajność była porównywalna z osiągami laptopów (niekiedy naprawdę rasowych, tak jak było w przypadku mini-PC Gigabyte Brix z procesorem Core i7-4770R!). Atom to konstrukcja raczej „netbookowa”, a bardziej aktualnym określeniem byłoby pewnie tabletowa. To widać po wydajności: wyraźnie odstaje on od Pentium, a nawet Celeronów wykorzystujących pełną architekturę Intela (np. Ivy Bridge lub Haswell). Kilka przykładowych testów można znaleźć w naszym artykule o AMD A6-6310 (Beema).
Wygoda użytkowania, jaką zapewnia układ Intel Atom Z3735F, jest zbliżona do tej, którą mógłby się cieszyć użytkownik telefonu podłączonego do monitora. Taka konfiguracja, choć trochę nietypowa (wymaga przejściówki mikro-USB-MHL), oznacza większą mobilność. Nie potrzeba wtedy zasilacza (mamy przecież zasilanie akumulatorowe), a jeśli energii zabraknie, będzie można skorzystać z wszechobecnej ładowarki USB. Na dobrą sprawę nawet gry dostępne na platformie Google potrafią działać podobnie płynnie jak na komputerze z tym Atomem... Oczywiście, w takim telefonie nie da się zainstalować ani Windows, ani żadnego narzędzia, które istnieje w wersji przeznaczonej tylko na tę platformę.
Jesteśmy pod wrażeniem tego, jaką mobilność zapewnia komputer Zotac ZBOX PI320 pico, ale nie możemy polecić go z czystym sumieniem każdemu. Sprawdzi się w roli komputera do wyświetlania zdjęć, pracy w pakiecie Office i zwykłego przeglądania internetu.
Do testów dostarczył: Zotac
Cena w dniu publikacji (z VAT): 850 zł