Dream Machines pragnie wtargnąć na rynek akcesoriów do gier z hukiem. W tym celu do swojej oferty wprowadza dwie myszy skonstruowane na podstawie opinii graczy i – nie ma co ukrywać – inspirowane innymi cenionymi konstrukcjami. To modele DM1 Pro oraz DM2 Comfy. W nasze ręce trafiły obie konstrukcje. Dziś bardzo wnikliwie przetestujemy wersję bardziej profesjonalną, DM1. Do Comfy wrócimy nieco później.

DM1 wyraźnie jest wzorowana na myszy SteelSeries Sensei. Tamta była ceniona za niezwykle wygodny, uniwersalny i zapewniający świetną kontrolę kształt. Sami kiedyś stwierdziliśmy, że gdyby Sensei była oparta na dobrym czujniku optycznym, byłaby jeszcze większym hitem. SteelSeries, niestety, zaliczył potknięcie, a ekipa Dream Machines wyczuła, że to może być naprawdę dobry pomysł. W tym miejscu przypomnimy tylko, że firma Zowie miała jeszcze ciekawsze początki, bo kopiowała myszki Microsoftu praktycznie w całości. Spójrzmy więc na dane techniczne DM1 Pro: