Foteli dla graczy jest coraz więcej. Korzystanie z nich ma pozytywny wpływ nie tylko na zdrowie, ale i na wyniki. Siedzenie na niewygodnym krześle może szybciej męczyć i przeszkadzać w skupieniu. Oparcie ramion i łokci na nieodpowiedniej wysokości i w złej odległości od rantu biurka może ograniczać ruchy ręki i wpływać negatywnie na precyzję ruchów myszką. Więc gdy już w pokoju znajdzie się wymarzony PC i starannie dobrane klawiatura i mysz, trzeba jeszcze pamiętać, że długie sesje w grach wymagają odpowiedniego ułożenia ciała przed monitorem. O tym doskonale wiedzą wszyscy, którzy chcą grać na wysokim poziomie. Zresztą nie tylko zapalony gracz musi mieć na czym siedzieć: fotela potrzebuje każdy, kto spędza przy komputerze więcej niż parę minut dziennie i nie ogranicza się do sprawdzenia prognozy pogody i poczty.

Autor tych słów wybrał się więc na zakupy i pierwszym modelem, który postanowił przetestować (tak, będzie ich więcej), jest produkt marki Drift, model DR200. Pierwsze wrażenie było pozytywne. Także na papierze sprzęt wygląda bardzo obiecująco.