Sprawdź najniższą cenę myszki Corsair Glaive RGB
Corsair Glaive RGB to najnowsza mysz w ofercie amerykańskiego producenta. Wyróżnia się przede wszystkim możliwością dostosowania do własnych potrzeb. Trzeba przyznać, że przy obecnym zaawansowaniu czołowych myszy komputerowych opcja dostosowania sprzętu za pomocą oprogramowania już nie robi wrażenia. Corsair Glaive RGB na tle rywali wyróżnia się jednak czymś innym. Otóż dzięki dodatkowym elementom dołączonym w zestawie fragment obudowy, na którym spoczywa kciuk, można szybko i łatwo wymienić.
Producent wykorzystał optyczny sensor Pixart PMW3367. Był on dotychczas montowany tylko w jednym urządzeniu firmy, Corsair Scimitar Pro (który mieliśmy już okazję testować). Podobnie jak w ulepszonej wersji modelu Scimitar może on działać z maksymalną rozdzielczością 16 000 dpi przy próbkowaniu z częstotliwością 1000 Hz.
Dane Techniczne | Corsair Glaive RGB |
---|---|
Rodzaj sensora | optyczny PMW3367 |
Rozdzielczość | 16 000 dpi |
Możliwość zmiany ustawienia dpi w locie | Tak |
Prędkość maksymalna | Brak informacji producenta |
Przyśpieszenie | Brak informacji producenta |
Interfejs | USB 2.0 |
Wymiary | 125,8 mm × 91,5 mm × 44,6 mm |
Masa | 156 g (122 bez kabla) |
Długość kabla | 1,8 m (poprowadzony w oplocie) |
Dodatkowe oprogramowanie | Corsair Utility Engine |
Corsair Glaive RGB jest pakowana w dość duże kartonowe pudełko. W zestawie z myszką dołączono wymienne uchwyty pod kciuki wraz z przeznaczonym dla nich niewielkim woreczkiem, książeczkę z informacjami na temat gwarancji oraz cienką instrukcję szybkiego uruchomienia wraz z podziękowaniami.
Corsair Glaive RGB – jakość wykonania
Pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne. Corsair Glaive RGB jest zbudowana z większej liczby elementów niż standardowe urządzenia tego typu i jest to cecha, którą widać już na pierwszy rzut oka. Wygląd gryzonia przypadł nam do gustu, jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że nie każdemu się spodoba, choćby przez dodatkowe trzystrefowe podświetlenie. My jednak jesteśmy zdania, że wszystko to, co nie przeszkadza w poprawnym użytkowaniu i nie wpływa na wygodę, jest właśnie kwestią gustu.
Poszczególne części urządzenia bardzo łatwo odróżnić dzięki wyraźnie zarysowanym granicom między nimi. Producent wykorzystał kilka różnych materiałów, które dokładniej omówimy w opisie elementów myszy.
Grzbiet jest wykonany z twardego plastiku, który producent dodatkowo pokrył warstwą cienkiej gumy, żeby zapobiec wyślizgiwaniu się myszy z dłoni. Faktura grzbietu jest dzięki temu bardzo gładka i miła w dotyku. Przycisk do zmiany ustawienia dpi znalazł się nie w centralnej części grzbietu, lecz bliżej rolki. To dobre posunięcie, szczególnie dla użytkowników chwytu palm, bo nie muszą oni odrywać znacznej części śródręcza, żeby wycofać palce i zmienić rozdzielczość. Wystarczy jedynie ułożyć palce w charakterystyczny dla chwytu claw szpon. Nie mogło zabraknąć podświetlanego logo producenta, umieszczonego w tylnej części grzbietu, oraz wskaźników aktywnego ustawienia dpi w postaci wyraźnie oddzielonych od siebie kresek. Oddzielny element, pośredni między bokiem a grzbietem, tworzy średniej grubości wstawka z błyszczącego plastiku. Po jej wewnętrznej stronie (bliżej grzbietu) biegnie cienki, przezroczysty, podświetlany pasek.
Zewnętrzny bok również wykonano z twardego plastiku. Nie łączy się bezpośrednio z grzbietem. Został od niego oddzielony wyraźną luką, z której wydobywa się – zgodnie z ustawieniami użytkownika – światło. Górna część boku została w dość charakterystyczny sposób wygięta, żeby wraz z grzbietem tworzyła spójny kształt. Większa powierzchnia boku została pokryta przeciwpoślizgową gumą o wyczuwalnym wzorze. Podobnie jak w modelu Scimitar Pro guma jest bardzo twarda i wydaje się bardzo odporna na ścieranie.
Drugi bok Corsair Glaive RGB można zmodyfikować z użyciem dowolnego z dwóch dodatkowych uchwytów. Różni je przede wszystkim to, że są różnie wyprofilowane i mają różną grubość.
- Pierwszy uchwyt w zestawie to uchwyt zamontowany w fabrycznej konfiguracji. Na tle dwóch pozostałych wyróżnia się przede wszystkim najłagodniejszym wyprofilowaniem. Jest też najcieńszy, dzięki czemu idealnie wpasowuje się w kształt urządzenia. Producent pokrył go niewielką warstwą przeciwpoślizgowej gumy, takiej samej jak ta, którą zastosował na grzbiecie myszy.
- Drugi uchwyt jest agresywniej wyprofilowany. Jego górna część nie zlewa się z resztą konstrukcji, lecz odbija w przeciwnym kierunku. Widać także różnicę w wykorzystanym tworzywie. To ta sama twarda guma, której użyto na zewnętrznym boku.
- Ostatni uchwyt oprócz tego, że znacząco różni się od pozostałych wyprofilowaniem, ma dodatkową podstawkę pod kciuk. Podobnie jak drugi uchwyt został pokryty twardą gumą.
Uchwyty mocujemy do myszy za pomocą magnesu. Początkowo mieliśmy wątpliwości co do sposobu montażu. Obawialiśmy się bowiem, że będą występowały pewne luzy, które spowodują niewielkie przemieszczenia uchwytów przy szybszych i bardziej dynamicznych ruchach, a to z kolei odbije się na stabilności i pewności chwytu. Na szczęście nic takiego nie nastąpiło. Każdy uchwyt idealnie wpasowuje się w bok urządzenia, a pełną stabilność zapewnia dodatkowa wypustka, która łączy się z otworem po wewnętrznej stronie uchwytu.
Opisując wewnętrzny bok myszy, nie możemy pominąć dwóch zamontowanych w nim przycisków, mocno wystających z wnętrza. Warto podkreślić, że nie wystają one poza obrys urządzenia. W przedniej części obudowy widnieje także fragment metalowej ramy, która biegnie od jednego do drugiego boku, a zarazem przez spód myszy. Kolor ramy jest różny w zależności od wersji Glaive RGB. Egzemplarz testowy to Corsair Glaive RGB Silver, o srebrnej/metalicznej ramce. Jest też dostępna wersja Black, która jak łatwo się domyślić, jest czarna.
Spód wygląda dość prosto. Nie ma na nim żadnych dodatkowych naklejek z oznaczeniem modelu czy numerem seryjnym. W większości jest plastikowy. Na przodzie jednak wyraźnie widać wspomnianą metalową ramę, na której umieszczono dwa mniejsze ślizgacze. Dwa większe znajdują się w tylnej części. Dodatkowy ślizgacz przyklejono również do największego z dodatkowych uchwytów. Ze względu na rozmiary tego uchwytu obecność ślizgacza jest zrozumiała, bez niego bowiem mysz nie mogłaby się ślizgać płynnie i bezproblemowo.
Na przodzie urządzenia, pod dwoma przyciskami głównymi, umieszczono jedną ze stref podświetlenia. Są tam dwie niewielkie przezroczyste wstawki, które od połowy łączą się z plastikowym wykończeniem. Podczas korzystania z myszy podświetlenie na froncie nie jest widoczne. Rzuca jedynie przed siebie delikatną poświatę, więc nikomu nie będzie przeszkadzać.
Ostatnim wartym omówienia elementem jest kabel. Ma 1,8 m i został poprowadzony w czarnym oplocie. Nie zahacza o brzegi biurka. Nie napotkaliśmy też żadnych oznak, które mogłyby świadczyć o wątpliwej jakości i możliwości szybkiego zużycia (takich, jak prucie się i wystające nitki). Jest dość giętki. Zakończono go charakterystycznym dla Corsaira wtykiem USB.
Corsair Glaive RGB – przyciski
Corsair Glaive RGB łącznie ma sześć w pełni programowalnych przycisków. W dwóch głównych zastosowano znane i cenione przez wielu przełączniki Omron o wytrzymałości szacowanej na 50 milionów kliknięć. W porównaniu z innymi myszami dla graczy pracują dość cicho. Stawiają przy tym niewielki opór. Są miękkie w użyciu i bardzo dynamicznie powracają do pozycji początkowej. Musimy przyznać, że gra i pisze się na nich bardzo dobrze. Żeby lepiej zobrazować ich charakterystykę, przeprowadziliśmy swój standardowy test w grze Battlefield 4. Polegał on na próbie wystrzelenia 10 pojedynczych pocisków w niewielkich odstępach czasu w trybie ognia ciągłego. Oto rezultaty:
- ACW-R (880 pkt szybkostrzelności) – to jedna z najszybszych broni w grze, tylko minimalnie wolniejsza od AEK-971. Ten test mysz przeszła wzorowo. Wszystkich 10 strzałów zakończyło się powodzeniem.
- AEK-971 (900 pkt szybkostrzelności). Na 10 strzałów tylko 1 próba zakończyła się niepowodzeniem.
- CZ-3A1 oraz FAMAS (1000 pkt szybkostrzelności) – to dwie najszybsze bronie dostępne w grze. Tutaj Corsair Glaive RGB osiągnęła rewelacyjny wynik. Na 10 strzałów jedynie 2 próby zakończyły się niepowodzeniem.
Rolka została pokryta naprawdę grubą warstwą gumy o wyraźnie wyczuwalnym wzorze. Jest metalowa i musimy przyznać, że skrywa jeden z lepszych mechanizmów obrotowych w myszkach dla graczy. Jest bardzo dobrze umieszczona w korpusie i nie kołysze się na boki. Nie stwierdziliśmy również irytujących dźwięków, takich jak skrzypienie czy piszczenie. Podczas przewijania rolka jest naprawdę cicha, a punkty aktywacji są bardzo dobrze wyczuwalne. Żeby wcisnąć wbudowany w nią przycisk, potrzeba dużo siły, przy czym punkt aktywacji jest położony płytko. Mechanizm przycisku jest przy tym znacznie głośniejszy od mechanizmu przewijania.
Oprócz rolki na grzbiecie znalazł się delikatnie wystający podłużny przycisk, który w fabrycznej konfiguracji służy do zmiany ustawienia dpi w locie. Zrobiono go z plastiku. Dzięki swojemu położeniu, bliżej rolki niż centralnego punktu grzbietu, jest bardzo przyjemny w użyciu. Nie trzeba dużej siły, żeby go aktywować. Wciska się bardzo płytko, wydając przy tym wyraźny, lecz niezbyt głośny dźwięk kliknięcia.
Dwa dodatkowe przyciski po wewnętrznej stronie myszy wciskają się dość miękko. Łatwo wyczuć moment aktywacji i towarzyszący jej dźwięk. Oba są dość głośne, chociaż nie tak głośne jak przycisk wbudowany w rolkę. Do ich aktywacji nie trzeba zbyt dużej siły. Wykonano je z plastiku. Przyglądając się ich górnej warstwie, mieliśmy wrażenie, że zostały pokryte niewielką ilością tej samej przeciwpoślizgowej gumy co zewnętrzny bok i dwa dodatkowe uchwyty. To jednak imitacja, bo wykorzystany tu materiał to w dalszym ciągu plastik.
Corsair Glaive RGB – ergonomiczność
Corsair Glaive RGB to mysz przeznaczona dla osób praworęcznych. Obsługa lewą dłonią w praktyce jest niemożliwa ze względu na dodatkowe przyciski boczne po wewnętrznej stronie urządzenia. Ale nie jest to jedyny powód. Dodatkowe elementy w postaci uchwytów są wyprofilowane, podobnie jak cały gryzoń, w taki sposób, by zapewnić wygodę graczom praworęcznym. Konstrukcja myszy i jej wyprofilowanie są oparte na sprawdzonych rozwiązaniach. Mamy na myśli charakterystyczny garb, który opada coraz mocniej ku zewnętrznej stronie obudowy. To oznacza, że konstrukcja, w tym przyciski, jest wyraźnie przekrzywiona i pozwala wygodnie oprzeć śródręcze.
Poniżej przedstawiamy dokładne wymiary poszczególnych elementów. Warto przy tym pamiętać, że szerokość myszy różni się w zależności od użytego uchwytu. Zdjęcie przedstawia jej wymiary w fabrycznej konfiguracji, z podstawowym uchwytem. Użycie drugiego uchwytu zwiększa maksymalną szerokość do 73 mm, a trzeciego – do 90 mm.
Nam testowaną mysz najwygodniej trzymało się chwytem typu palm, fingertip oraz ich skrzyżowaniem. Dotyczy to konfiguracji z podstawowym uchwytem i ułożenia palców 1 + 2 + 2. Ze względu na wspomniany garb na grzbiecie również zwolennicy chwytu claw nie odczują dyskomfortu.
Oprócz standardowego ułożenia palców (1 + 2 + 2) można wygodnie stosować ułożenie 1 + 3 + 1. Delikatnie wystający ponad grzbiet przycisk do zmiany ustawienia dpi ani trochę w tym nie przeszkadza. Użycie innych chwytów wiązało się z pewną niedogodnością, która w naszym przypadku znacząco wpłynęła na wygodę użytkowania. Otóż po zamontowaniu uchwytu z dodatkową podpórką pod kciuk mieliśmy wrażenie, jakby miejsce, na którym kładziemy kciuk – i w którym zarazem mocno chwytamy mysz – było źle wyprofilowane i jakby bok, wpadający bezpośrednio pod przyciski boczne, został ścięty w nieodpowiednim miejscu. Rezultat łatwo przewidzieć: miejsca na boku jest zbyt mało, żeby urządzenie dało się chwycić całym kciukiem. To odbija się na stabilności myszy podczas unoszenia. W rezultacie jej wewnętrzna część dość często wyślizgiwała się spod kciuka. Naszym zdaniem bok uchwytu powinien być minimalnie wyższy, a samo miejsce na kciuk – głębsze i lepiej wyprofilowane.
Według producenta mysz bez kabla waży 122 g. Możemy to potwierdzić. Warto w tym miejscu dodać, że mysz wraz z kablem waży 156 g. Waga urządzenia z pewnością byłaby mniejsza, gdyby nie metalowa rama, która łączy oba boki, a zarazem biegnie przez spód obudowy. Mimo to mysz jest wyważona bardzo dobrze.
Corsair Glaive RGB – testy
Optyczny sensor PMW3367 powstał we współpracy z firmą Pixart. Dokładnie ten sam zastosowano w modelu Corsair Scimitar Pro RGB. Dlatego Corsair Glaive RGB powinna osiągać bardzo zbliżone wyniki.
Testy przeprowadziliśmy z wykorzystaniem oprogramowania producenta w wersji 1.03 po użyciu narzędzia do kalibracji.
Prędkość maksymalna
Celem tego testu jest określenie maksymalnej szybkości (wyrażonej w metrach na sekundę), z jaką uda się poprawnie przesunąć wskaźnik myszy po powierzchni w określonych ustawieniach dpi. Użyliśmy narzędzia Enotus Mouse Test v0.1.4.
Test ten przeprowadzamy na trzech rodzajach powierzchni w określonych rozdzielczościach sensora. Powierzchnie, które wykorzystaliśmy w teście, to podkładka (DM PAD XL), drewno (blat stołu) oraz plastik (blat stołu PCV).
Wyniki możemy ocenić jako zaledwie dobre, bo większość nowych sensorów jest zdolna osiągnąć lepsze (3310, 3330, Mercury, S3988, 3360/66/61).
Taktowanie USB
Test sprawdza zdolność przekazywania informacji do komputera w przeliczeniu na sekundę. Użyliśmy narzędzia Mouse Rate Checker.
Nie mamy się do czego przyczepić. Częstotliwość raportowania była stabilna nawet w trakcie najszybszych ruchów.
Predykcja
Test sprawdza występowanie przyciągania kątowego. To tak zwany asystent rysowania linii prostych, który podczas ruchów wykonywanych myszą przyciąga wskaźnik do osi X bądź Y.
Nie dopatrzyliśmy się żadnych oznak predykcji. Co ważne, opcję przyciągania kątowego można włączyć lub wyłączyć w oprogramowaniu producenta. Opcja ta jest dostępna pod nazwą Angle snapping.
Interpolacja
Żeby sprawdzić, czy niektóre ustawienia dpi są interpolowane, posłużyliśmy się programem VMouseBench v0.0.7a.
Żadna z rozdzielczości nie jest interpolowana. Nie jesteśmy tym jednak zdziwieni. Dokładnie takich wyników spodziewaliśmy się po wcześniejszym teście myszy z sensorem PMW3367.
Szumy (jitter)
Żeby ocenić występowanie szumów wysokiej bądź niskiej częstotliwości, wykonaliśmy test polegający na rysowaniu linii skośnych, pionowych i poziomych, na podstawie których zjawisko to najprościej zauważyć.
Również ten test Corsair Glaive RGB przeszła pomyślnie. Powyżej rozdzielczości 12 000 dpi pojawiają się niewielkie drgania wskaźnika. Są jednak na tyle małe, że nie wpływają negatywnie na użytkowanie.
LOD (lift off distance)
Parametr LOD decyduje o wysokości, na jaką trzeba unieść urządzenie, żeby wskaźnik przestał reagować. Niektóre myszy zapewniają pełną regulację LOD za pomocą oprogramowania producenta. Oto rezultaty:
Wartość w Corsair Utility Engine | Powierzchnia | LOD |
---|---|---|
Low | DM PAD XL | 1,2 mm |
Low | kartka białego papieru | 1,8 mm |
Low | drewno | 1,8 mm |
Low | plastik | 1,8 mm |
High | DM PAD XL | 3 mm |
High | kartka białego papieru | 3 mm |
High | drewno | 3 mm |
High | plastik | 3 mm |
Podobnie jak w przypadku modelu Corsair Scimitar Pro RGB parametr LOD jest zależny od ustawień w oprogramowaniu producenta. Pomiar wykonaliśmy w dwóch skrajnych ustawieniach dostępnych w Corsair Utility Engine: low i high.
Akceleracja
Do testu na akcelerację potrzeba dużej powierzchni roboczej. My dodatkowo wykorzystaliśmy specjalnie zbudowany tor, stabilizujący urządzenie zarówno w pionie, jak i poziomie. Test przeprowadziliśmy w grze Counter-Strike: Global Offensive w swojej standardowej procedurze testowej.
- Oznaczamy jeden punkt, na którym koncentrujemy celownik (np. ślad po strzale).
- Wykonujemy jeden dokładny ruch, pozwalający obrócić się o 360 stopni.
- Szybkim ruchem wracamy do pozycji początkowej.
- Jeżeli celownik wraca do punktu wyjściowego (ślad po strzale), mówimy o braku akceleracji pozytywnej.
- Zjawisko akceleracji negatywnej to wszelkie wariacje wskaźnika na ekranie. Akceleracja negatywna najczęściej objawia się spowolnieniami wskaźnika.
Test ten wykonaliśmy kilkukrotnie w następujących trybach: szybkie przesunięcie i wolny powrót, wolne przesunięcie i szybki powrót oraz szybkie przesunięcie wraz z szybkim powrotem. Wynik jest dokładnie taki, jakiego się spodziewaliśmy. Sensor nie przejawia żadnych oznak akceleracji pozytywnej ani negatywnej. Za każdym razem wskaźnik powracał dokładnie w środek śladu po kuli.
Corsair Glaive RGB – funkcje przydatne w grach
Corsair Glaive RGB to mysz przeznaczona dla graczy, dlatego producent wyposażył ją w standardowe dla tego typu urządzeń funkcje. Te, które można kontrolować z poziomu oprogramowania, nie przynoszą rewolucji. Corsair postawił na znane i użyteczne techniki, takie jak programowanie przycisków i przypisywanie do nich określonych działań. Co istotne, wszystkich sześć można dowolnie modyfikować, w tym dezaktywować. Dla nas jedną z najprostszych, a zarazem najbardziej przydatnych funkcji jest możliwość tworzenia profili z gotowymi ustawieniami dobranymi pod kątem wybranego programu, tak żeby w momencie jego uruchomienia profil myszy zmieniał się automatycznie.
Dodatkowo jedną wybraną konfigurację można zapisać w myszy, dzięki czemu po podłączeniu jej do innego komputera profil będzie gotowy do użycia. Miłym, chociaż mało znaczącym dodatkiem, który opisywaliśmy dokładniej przy okazji testu Corsair Scimitar Pro RGB, jest możliwość dostosowania karty wybranego profilu. Dzięki temu, kiedy profili jest sporo, można błyskawicznie odróżnić jeden od drugiego, choćby po przypisanych do nich ikonkach. Traktujemy to jednak właśnie jako miły dodatek, który na rozgrywkę nie ma żadnego wpływu.
Można także tworzyć profile ustawień dpi. Wystarczy wybrać wartości, na przykład do użycia w jednej z ulubionych gier, następnie zapisać profil i nadać mu nazwę. Niestety, tych profili nie przypiszemy do programu w taki sam sposób, w jaki przypisujemy profile konfiguracji, jednak nie uważamy tego za wadę. Wierzymy, że każdy użytkownik za pomocą przycisku do zmiany dpi w locie będzie umiał błyskawicznie dostosować rozdzielczość do własnych potrzeb.
Nie mogło też zabraknąć funkcji „snajper”, której jednak sami zbyt często nie używamy. Nie przeznaczono dla niej osobnego przycisku: użytkownik sam wybiera, który przycisk będzie ją aktywował. W Corsair Glaive RGB przycisków nie ma zbyt wiele, więc najpewniej będzie to jeden z bocznych.
Corsair Utility Engine to bardzo zaawansowane narzędzie. Już wcześniej wyróżniało się rozbudowanym edytorem makr, który rejestrował nawet przesunięcia myszy czy działania związane z przekręcaniem rolki. Osoby wykorzystujące zróżnicowane kombinacje w pracy lub grach będą zadowolone.
Corsair Glaive RGB – funkcje przydatne w codziennym użytkowaniu
W codziennych zastosowaniach komputera z myszy korzysta się przyjemnie, jednak nowość nie przynosi na tym polu żadnych innowacji. Możliwość programowania przycisków to coś, co przydaje się nie tylko w grach komputerowych. To samo dotyczy menedżera makr. Jest on naprawdę zaawansowany. Zadowoli zarówno początkującego użytkownika, jak i tych, którzy chcą tworzyć skomplikowane kombinacje. Przeglądając oprogramowanie w poszukiwaniu funkcji najbardziej przydatnych w typowych zastosowaniach, natrafiliśmy również na dodatkowe opcje, które pozwalają wywołać przeglądarkę, e-mail czy wybrany program jednym kliknięciem. Są to proste działania, które jednak sprawdzają się podczas rutynowych czynności. Oprócz tego do każdego z przycisków można przypisać funkcje zmiany głośności, przewijania czy zatrzymywania odtwarzanego utworu bądź filmu.
Corsair Glaive RGB – oprogramowanie
Oprogramowanie przeznaczone do urządzeń firmy Corsair to Corsair Utility Engine. Podczas testów mysz działała pod kontrolą najnowszej wersji tego narzędzia, 1.03.
Corsair Utility Engine jest bardzo czytelne i przejrzyste. Po wybraniu Corsair Glaive RGB oczom ukazuje się siedem zakładek.
Pierwsza z nich pozwala tworzyć, usuwać, importować i eksportować profile, a nawet foldery, w których potem można umieścić wybrane konfiguracje i przypisywać je do określonych programów. W tym miejscu określamy także towarzyszące elementy wizualne, takie jak ikonka czy tło.
Druga zakładka, Actions, umożliwia wszelkie operacje związane z programowaniem przycisków. Jeżeli zaprogramowanych działań jest naprawdę sporo, można z łatwością odnaleźć wybraną dzięki opcji view library. Wystarczy wtedy wpisać nazwę działania, żeby wyszukiwarka błyskawicznie wyświetliła je w okienku.
W oprogramowaniu nie ma natomiast oddzielnej zakładki, która przenosiłaby bezpośrednio do edytora makr. Menedżer makr uruchamiamy w zakładce Actions, rozwinąwszy listę dostępnych działań. Menedżer włącza się dopiero po kliknięciu opcji Macro.
Menedżer makr rejestruje użycie klawiszy klawiatury i przycisków myszy, przekręcanie rolki oraz ruchy wskaźnika. Zapewnia także pełną kontrolę nad opóźnieniami i dodatkowe opcje, takie jak możliwość przypisania wybranego dźwięku do utworzonej kombinacji.
Zakładka Lighting Effects pozwala zarządzać podświetleniem trzech stref. Te strefy to: wstawki po bokach, wstawki na przodzie (pod głównymi przyciskami) oraz logo. Są cztery efekty podświetlenia. W zależności od wyboru mamy dostęp do ich pomniejszych opcji, między innymi dotyczących szybkości przejść i kolorów.
Następna karta pozwala dezaktywować poziomy dpi lub zmieniać je o określone wartości. Najniższą możliwą do ustawienia wartością jest 100 dpi. Można tu również tworzyć własne profile dpi i ustawić parametry funkcji „snajper”.
W karcie Performance są dostępne jedynie trzy ustawienia. Brakuje nam tu opcji raportowania, która znajduje się w zupełnie innym miejscu.
Przedostatnia z zakładek, Surface Calibration, jak sama nazwa wskazuje, pozwala skalibrować urządzenie. Nie mieliśmy z tym żadnych problemów. Wystarczy chwycić żółty znaczek i kreślić szybkie kółka, utrzymując stałą prędkość, tak żeby mieściła się w granicach zielonego obszaru na wyświetlanym liczniku.
Ostatnia karta pozwala jedynie zapisać wybrany profil w pamięci urządzenia.
Kliknięcie niewielkiej ikonki w kształcie zębatki (górna część okna) otwiera dodatkową kartę, zawierającą przede wszystkim ogólne ustawienia oprogramowania. Znajdują się tu jednak dwie istotne funkcje, które można by z powodzeniem przenieść do dwóch spośród wcześniej opisanych kart. Jedna z nich dotyczy jasności podświetlenia, druga zaś raportowania. W tym oknie można również wyczyścić pamięć urządzenia.
Corsair Glaive RGB – podsumowanie
Czy na Corsair Glaive RGB warto zwrócić uwagę? Z pewnością. To kolejna naprawdę dobrze wykonana mysz tej marki. Podkreślić należy przede wszystkim w miarę dużą uniwersalność konstrukcji, która szczególnie przypadnie do gustu użytkownikom chwytu palm, świetną jakość głównych przycisków, a także użycie rewelacyjnego, a przy tym bardzo cichego mechanizmu obrotowego. Nie można zapomnieć również o optycznym sensorze PMW3367, który w naszych testach wypadł naprawdę dobrze. Nie przejawia on żadnych niepożądanych zachowań, a jedyne, czego mu brakuje, to większa prędkość maksymalna.
Trzeba też zwrócić uwagę na najbardziej charakterystyczną cechę myszy, czyli wymienne uchwyty. Czy mogą diametralnie wpłynąć na wygodę użytkowania? W przypadku najcieńszego uchwytu, zamontowanego w fabrycznej konfiguracji, oraz drugiego (podobnego, lecz mocniej wyprofilowanego) faktycznie czuć pewną różnicę. Nam najlepiej korzystało się z podstawowej wersji, jednak ten jeden element nie wpłynął na ogólne ułożenie dłoni na urządzeniu, a przez to – na sposób chwytania. Najgorzej korzystało nam się z uchwytu z dodatkową podstawką pod kciuk. Jest zbyt płytki i zbyt wcześnie został ścięty, żeby można było mówić o stabilności chwytu podczas unoszenia myszy.
Dobrym pomysłem byłyby również wymienne uchwyty pod zewnętrzny bok urządzenia.
Wszystko wydaje się w porządku dopóty, dopóki wzrok nie pada na metkę. Naszym zdaniem cena, 349 zł, jest stanowczo za wysoka. W zbliżonej, a nawet znacznie taniej, można kupić wiele równie dobrych myszy, takich jak Logitech G403 Prodigy czy Razer DeathAdder Elite. Owszem, żadna nie pozwala wymienić uchwytu po wewnętrznej stronie, ale czy faktycznie warto tyle dopłacać do tego dodatku?
Podsumowując, Corsair Glaive RGB jest dla Ciebie, jeżeli:
- szukasz w miarę uniwersalnej, a przy tym bardzo dobrze wykonanej myszy;
- uważasz, że możliwość wymiany uchwytów to coś dla Ciebie, a przy tym cena nie ma znaczenia;
- często korzystasz z komputera w nocy i szukasz myszy, w której główne przyciski i rolka są możliwe ciche.
Testy | Wyniki testów |
---|---|
Możliwość używania na różnych podłożach | Tak (oprócz szkła) |
Próbkowanie – częstotliwość komunikacji USB | 1000 Hz |
Akceleracja pozytywna | Nie występuje |
Akceleracja negatywna (wsteczna) | Nie występuje |
Interpolacja | Nie występuje |
Predykcja | Nie występuje |
Jitter | Powyżej rozdzielczości 12 000 dpi pojawiają się niewielkie drgania wskaźnika. Są jednak na tyle małe, że nie wpływają negatywnie na użytkowanie |
Lift-off distance | Zależny od ustawień w oprogramowaniu producenta. Najniższa uzyskana wartość – 1,2 mm, najwyższa uzyskana wartość – 3 mm |
Precyzja wskaźnika (Enotus Mouse Benchmark) | 99,2% |
Wygoda obsługi podczas gry | Bardzo dobra (z wyjątkiem najszerszego uchwytu). Dzięki dość uniwersalnemu wyprofilowaniu mysz można wygodnie chwytać każdym z trzech sposobów (palm, fingertip, claw). Dostęp do przycisków bocznych jest bardzo intuicyjny. Wygoda użytkowania zależy jednak od rodzaju przymocowanej wstawki. Naszym zdaniem najmniejszą zapewnia najszerszy z uchwytów (z podstawką pod kciuk). Po zamontowaniu go mysz wyślizguje się z dłoni, więc użytkownik traci kontrolę nad swoimi działaniami |
Wygoda obsługi podczas pracy | Bardzo dobra. Wygodę w codziennych zastosowaniach komputera oceniamy na piątkę. Głównie za sprawą rozbudowanego oprogramowania, zapewniającego mnóstwo użytecznych skrótów i kombinacji |
Do testów dostarczył: Corsair
Cena w dniu publikacji (z VAT): 349 zł