Laptop i tablet w jednym
Transformer, odkąd pojawił się na polskim rynku, bije rekordy popularności. W ciągu ostatnich lat, o czym już pisaliśmy, wielu producentów wprowadziło w życie różne bardziej i mniej udane pomysły na połączenie tabletu i ultrabooka. Asusowi udało się to zrobić w wyjątkowo prosty, ale zarazem skuteczny sposób. Tabletowa jednostka centralna została połączona z łatwym do odczepienia pulpitem, wyposażonym w pełnowymiarową klawiaturę i płytkę dotykową. Dzięki temu przemiana laptopa w tablet i z powrotem trwa dosłownie sekundę, a użytkownik otrzymuje produkt będący w istocie laptopem i tabletem w cenie jednego urządzenia.
Wydajność
Projektantom udało się zmieścić w jednostce centralnej imponujące, jak na sprzęt tej klasy, podzespoły. Sercem tej hybrydy jest Atom Z3740, nowy czterordzeniowy układ Intela, taktowany z częstotliwością do 1,86 GHz. Można o nim powiedzieć tylko jedno: rewolucja! Zapomnijcie o wszystkim, co wiecie o wydajności Atomów. Więcej informacji o mocy drzemiącej w tym układzie znajdziecie w naszym teście.
W tandemie z 2 GB niskonapięciowego RAM-u i szybkim nośnikiem SSD układ ten pozwala nie tylko na płynną rozgrywkę w większości typowo tabletowych gier: po zmniejszeniu ustawień szczegółowości obrazu bez problemu udźwignie też wiele popularnych produkcji przeznaczonych na peceta, na które z pewnością znajdzie się miejsce na opcjonalnym, ukrytym w odczepianej klawiaturze dysku twardym o pojemności 500 GB.
Płynne odtwarzanie filmów 1080p czy obsługa pakietu Office 2013 (został zainstalowany przez producenta z licencją dla użytkowników domowych i uczniów – dziękujemy!) to dziś już raczej standard, ale niektórych ucieszy to, że Transformer Book T100 zapewni też przyzwoitą wygodę pracy w popularnych programach do edycji multimediów, takich jak Sony Vegas czy Paint Shop Pro. Warto przy tym dodać, że hybryda Asusa wykorzystuje pasywny układ chłodzenia, co czyni ją praktycznie bezgłośną.
Asus Transformer Book T100 – dane techniczne | |
---|---|
Procesor | Intel Atom Z3740 |
Pamięć | 2 GB |
Ekran | 10,1" (1366 × 768), podświetlenie LED, błyszczący, dotykowy |
Układ graficzny | HD Graphics |
Nośnik danych | 32 GB SSD (ok. 13 GB dla użytkownika) 32 GB SSD + 500 GB HDD 64 GB SSD + 500 GB HDD 128 GB SSD + 500 GB HDD |
Akumulator | 31 Wh |
Napęd optyczny | Brak |
Wymiary i waga | 264 mm × 178 mm × 10 mm, 574 g (1,1 kg ze stacją dokującą) |
Łączność | Wi-Fi 802.11 b/g/n, Bluetooth |
Wejścia-wyjścia | 1 mikro-USB, 1 mikro-HDMI, 1 audio, czytnik kart pamięci, 1 USB 3.0 w stacji dokującej |
Inne | kamera o rozdzielczości 1,2 megapiksela, akcelerometr, Office 2013 dla Użytkowników Domowych i Uczniów |
Gwarancja | 2 lata |
System operacyjny | Windows 8.1 w wersji 32-bitowej |
Cena | od 1600 zł |
Akumulator
Podzespoły Transformera przy bardzo zadowalającej wydajności są dość energooszczędne. Akumulator o pojemności 31 Wh pozwala na bardzo wiele. Rozszerzona wersja Powrotu króla w HD to dla niego żadne wyzwanie, a czytać w trybie offline przy zmniejszonej jasności da się nawet 14 godzin. W skrócie można powiedzieć, że mimo długiego czasu ładowania akumulator osiąga znakomite wyniki, wypadając na tle konkurencji bardzo dobrze, co ilustruje poniższy wykres. Jedyny minus to bardzo długi czas ładowania.
Jakość wykonania i wygoda użytkowania
Ogólnie jakość wykonania jest naprawdę przyzwoita, choć nieco trąci plastikową biedą, co jednak w pełni usprawiedliwia cena. Nie rzuca się to jednak w oczy ani nie drażni rąk – sprzęt raczej się nie ugina i nie trzeszczy, wywołuje wrażenie delikatnie topornej solidności. Waży niewiele, bo 574 g (1,1 kg ze stacją dokującą), przy wymiarach 264 mm × 178 mm × 10 mm.
Transformer T100 został wyposażony w błyszczący ekran IPS o rozdzielczości 1366 × 768. To niby niewiele, jednak wysoka jakość matrycy i możliwość bezprzewodowego przesłania obrazu wideo na zewnętrzny ekran w zupełności to wynagradzają. Matryca IPS oznacza nie tylko wysoki kontrast, głęboką czerń i ładne nasycenie kolorów, ale również bardzo dobre kąty widzenia, którymi wręcz deklasuje ekrany TN. Żegnaj, prywatności w autobusie... Choć przy błyszczącym ekranie przydałoby się lepsze podświetlenie, co trzeba wziąć pod uwagę, jeśli sprzęt będzie często zabierany w plener.
Producenta należy pochwalić za użycie niezależnej, sprzętowej klawiatury, która ma jednak mankamenty. Przede wszystkim… jest po prostu za mała, by dało się na niej wygodnie pisać. Z pewnością wymaga odrobiny przyzwyczajenia, niemniej pisze się i tak o niebo wygodniej niż na dotykowym ekranie.
Jeśli chodzi o płytkę dotykową, już lepiej ograniczyć się do dotykania ekranu. Da się z niej korzystać, na pewno lepszy rydz niż nic, jednak zarówno jej czułość, jak i głośność przycisków pozostawiają wiele do życzenia.
Wyposażenie w złącza jest wystarczające. Są to: wejście na kartę mikro-SD, złącze mikro-USB, wyjście mikro-HDMI, gniazdo audio oraz port USB 3.0 z lewej strony klawiatury, którego trochę brakuje w jednostce centralnej.
Awaryjność
Jak na swoją cenę i użyte materiały, Transformer Book T100 jest zadowalająco sztywny i solidny. Wielu użytkowników zgłosiło jednak inny feler: martwe piksele ekranu. Jak się okazuje, część transformerów z pierwotnej partii została wyposażona w wyświetlacze obarczone wadą fabryczną. Naszym testerom trafił się akurat egzemplarz bez wad, ale niektórzy wymieniali T100 nawet trzy razy. Producent zastąpił jednak wadliwe urządzenia i teraz zapewne można już kupować bez obaw.
Werdykt
Osoby wahające się między laptopem a tabletem, które dotąd nie załapały się do grona 1% najbogatszych, mogą odetchnąć z ulgą. W cenie poniżej 2000 zł jest dostępne urządzenie ucieleśniające najlepsze cechy obu światów. Nie oznacza to bynajmniej, że mamy do czynienia ze sprzętem pozbawionym wszelkich wad, ale w tym segmencie Transformer Book T100 nie ma sobie równych. Dla tych, którzy rozglądają się za takim właśnie rozwiązaniem, jest wręcz idealnym wyborem, biorąc pod uwagę cenę i wydajność. W Polsce można go kupić za 1600 zł w wersji podstawowej oraz 1700 zł z dodatkowym dyskiem o pojemności 500 GB. Warto też użyć wyszukiwarki ofert, bo trafiają się warianty z dużo pojemniejszym nośnikiem SSD. Polecamy także lekturę testu laptopa hybrydowego Asus Transformer Book T100.
Obecnie można znaleźć na Allegro egzemplarze powystawowe i kilkumiesięczne „używki” już za 1100–1300 zł, jak również lepiej wyposażone wersje za mniej więcej 2000 zł, w których ukryty w klawiaturze dysk twardy został zamieniony na nośnik SSD o pojemności 128/256 GB.
Ciekawą opcją może się okazać dostępny od niedawna Lenovo Miix 2 10. Zapewnia niemal identyczną wydajność (ten sam Atom na pokładzie), ale większe i wygodniejsze klawisze, świetny ekran Full HD i slot na kartę mikro-SD, rekompensujący jedynie 30 GB pamięci wbudowanej. Na początku czerwca 2014 roku był do kupienia za mniej więcej 1700 zł.
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 1600 zł